We wpisach o poszczególnych wycieczkach znajdziecie Niezbędniki – wyjątkowe, przychodzące mi na myśl w kontekście konkretnych wyjazdów oraz zawierające najważniejsze informacje o trasie. Tutaj natomiast przedstawię Wam swój Niezbędnik, który towarzyszy mi na starcie każdego pakowania i każdych przygotowań. To z niego wybieram rzeczy, które będą mi potrzebne na konkretny wyjazd. Korzystając z niego oszczędzam czas, myśli i nerwy czy czegoś nie zapomniałam. Zaczynamy.
Rower
- kask
- rękawiczki
- licznik i przygotowana nawigacja
- okulary przeciwsłoneczne
- kurtka przeciwdeszczowa / przeciwwiatrowa
- bidon (kilka razy zdarzyło mi się zapomnieć, serio!)
- dętka – zapasowa (jak nauczę się zmieniać – dojdą „akcesoria”) 😉
- spray do opon – ratunkowy, na wypadek, gdyby nie miał mi kto pomóc z dętką
- pompka (elektryczna)
- lampki
- zapięcie do roweru
Elektronika
- powerbank / powerbanki
- 2x kabel do telefonu (co jak co, ale jak telefon padnie a mamy na nim nawigację, to trochę kiepsko. No i zdjęć nie można zrobić…)
- kabel do zegarka
- woreczek wodoszczelny
Inne
- dowód osobisty
- wydrukowane bilety
- nerka – nie ufam kieszeniom w koszulkach czy kurtkach, idealnie sprawdza się w pociągu – najważniejsze rzeczy mam przy sobie
- gotówka
- karta płatnicza – zwłaszcza za granicą
- mokre chusteczki – do wszystkiego
- kawałek czekolady, batonika, cukierek – na wypadek kryzysu 😉
- worko-plecak – coś jak na buty w szkole. Zwiększa objętość bagażu, jaki możemy przewieźć – stosuję regularnie w przypadku butelek z wodą i jedzenia 😉 Na ramie mam jeden bidon, więc 1,5-litrowa butla wody jedzie z worku 😉 Jestem w trakcie opracowywania patentu na nieprzemieszczanie się worka po sakwie 😉 Pamiętajcie o przywiązaniu worka do sakwy/roweru 😉 Ostatnio mi non-stop spadał. Aha, no i można zabrać na zakupy 😉
- gaz pieprzowy, najlepiej w żelu
Na wyjazdy kilkudniowe
- ładowarki sieciowe
- kable do ładowania powerbank’a, licznika i pompki
- okulary korekcyjne
- opakowanie na soczewki
- zwykłe buty 😉
- znaczki pocztowe
- guma do bagażnika – taka z haczykami. Przymocowuję za jej pomocą mój worko-plecak z wodą i jedzeniem lub po prostu butami 😉
- stopery do uszu – nigdy nie zabierałam, ale dopisuję do listy. Zdarzyło mi się już nie raz nocować w hotelu, gdzie odbywało się wesele. W jednym obiekcie dostaniecie zatyczki, w innym nawet nie usłyszycie „przepraszam”. Zajmują mało miejsca, są lekkie i mogą choć trochę uratować nerwy i sen.
- zeszyt i długopis/ołówek – do zapisywania wydarzeń i wrażeń. Pamięć jest ulotna, a fakty potrafią pomieszać się skutecznie już na trzydniowej wyprawie, a co dopiero po kilku latach 😉