O przejeździe – cytat z wpisu na FB
W marcu jak w garncu. Czasem słońce, czasem deszcz. Czasem śnieg, czasem grad. Non-stop wiatr.
Wśród takich okoliczności przyrody przejechaliśmy odcinek EuroVelo 10 i fragment EuroVelo 9 – w piękną marcową sobotę – od granicy Unii Europejskiej do zachodniej granicy Wyspy Sobieszewskiej.
Towarzyszyły nam sarenki, a na rowerach niebawem wyrosną sosenki.
Tak brudnego roweru dawno nie miałam.
Trochę o trasie
Odcinek trasy Euro Velo 10 – Trasa Mierzei Wiślanej, łącznik R10, od Gdańska do Krynicy Morskiej i dalej, do Piasków i wschodniej granicy Unii Europejskiej.
Odległości
korzystając z promu
Gdańsk – Świbno – około 23 km
Mikoszewo – Granica – około 53 km
Gdańsk – Granica – około 80 km
O trasie – ciąg dalszy
Jadąc w sezonie kiedy kursuje prom Świbno – Mikoszewo, a w lasach Mierzei czyhają komary – mamy kilkanaście kilometrów mniej i jedną atrakcję więcej 😉
Jadąc poza sezonem – omijają nas atrakcje związane z krwiożerczymi komarami, natłokiem turystów i „niedzielnych rowerzystów”, a przede wszystkim – omija nas przeprawa promem. Dla bywalców – nic specjalnego, dla osób które jeszcze nie miały przyjemności – gorąco polecam! Aktualne informacje o kursowaniu można zdobyć na stronie internetowej. Dodatkowo – omija nas smaczek w postaci Euro Velo 9 – Wiślanej trasy rowerowej, wyznaczonej po obu stronach Wisły, i w zamierzeniu – mającej prowadzić wzdłuż całej długości – z początkiem w Beskidach, a końcem nad Bałtykiem. Czas pokaże – polecam śledzić na bieżąco informacje, mapy i serwisy. Ale to nie ona jest naszym bohaterem w tym wpisie.
Trasa jest dobrze oznaczona, ale jak zawsze dla własnego komfortu – warto pobrać ślad gps, chociaż raz przejechać się trasą palcem po mapie, ewentualnie kursorem myszki po ekranie, zdecydować kiedy kończycie i chcecie wrócić na asfalt. Za pierwszym razem przydała się mapa, „bo był jakiś objazd”, za drugim razem – jechaliśmy kompletnie bez mapy – same oznaczenia wystarczyły. Tutaj nie ma się gdzie zgubić 😉
Główna część, znakomita większość trasy części na Mierzei, prowadzi leśnymi duktami, po opadach, wiosną i jesienią, często błotnistymi – po wiosennym przejeździe, po deszczowej nocy, wróciliśmy mokrzy i z piaskiem w każdym zakamarku roweru i własnego ciała, o sakwach nie wspominając. W lato – kiedy jechałam tu pierwszy raz – jest pięknie, sucho, w kilku miejscach – kopny piach, ale jak na 50 km, można przymknąć oko, zwłaszcza że kilka miejsc ze spektakularnymi widokami – rekompensuje błoto, piach, dzieci i psy na trasie i inne robale wpadające w oko. Tak, przyznam że kiedy zobaczyłam zdjęcia z tej trasy – nie było odwrotu, i gdy tylko pojawiła się okazja przejechania – nie wahałam się ani chwili.
Co warto zobaczyć?
- Prom Świbno-Mikoszewo – tylko w sezonie – sprawdźcie rozkład
- Przepiękna promenada rowerowa przed Krynicą z mega super widokami (przed Krynicą – jadąc od strony Gdańska)
- Granica Unii Europejskiej – proszę zachować powagę i rozwagę w zachowaniu
- Przepiękne plaże
- Pomnik dzika w Krynicy Morskiej 😉
- Piękna trasa z dala od ruchu samochodowego
- Ataki komarów
- Muzeum Stutthof – zachowany obóz koncentracyjny
- Wielbłądzi Garb – najwyższa stała wydma w Europie 49,5 m n.p.m. – jedyny naturalny punkt na Mierzei, z którego widać jednocześnie Zatokę Gdańską i Zalew Wiślany
- Ulica Teleekspresu w Krynicy Morskiej – pierwsza na świecie ulica programu informacyjnego
- Rejsy po Zalewie Wiślanym – z Krynicy
- Latarnia w Krynicy morskiej – ani razu nie udało nam się trafić, żeby była otwarta ;D
- Jeśli o jakiejś atrakcji zapomniałam – przepraszam – lista jest otwarta 😉
Odcinek Gdańsk – Świbno (Wyspa Sobieszewska)
A jeśli chodzi o odcinek Gdański – polecam zmodyfikować go odrobinkę i zaraz za wyspą, wracając do Gdańska, pojechać ulicami: Wałową i Benzynową – czeka Was wtedy atrakcja w postaci bliskiej obecności Rafinerii Gdańskiej.
Niezbędnik
Początek/Koniec Piaski / Sobieszewo
Długość trasy 81 km (w sezonie jesień-wiosna – w czasie gdy nie kursuje prom Świbno-Mikoszewo), około 70 km z przeprawą promową
Kiedy jechać? kiedy chcecie mieć trasę dla siebie – sezon jesienno-zimowy, kiedy tłumy Wam niestraszne za to macie straszną ochotę na przeprawę promową (polecam!) – w czasie, kiedy kursuje prom Świbno-Mikoszewo -> w 2024 roku był to okres od 29 kwietnia do 2 października. Chociaż wydaje mi się, że został skrócony ze względu na sytuację powodziową. Sprawdzajcie regularnie na stronie, można zadzwonić, zapytać.
Czym jechać? Jeśli chcecie sztywno trzymać się szlaku EV10 – szosówka odpada. Jeśli zależy Wam na dotarciu do granicy Unii Europejskiej – chwilę przemęczycie się chwilkę na utwardzonym szutrze, a później możecie zjechać na szosę. Tylko uwaga – w sezonie jest tu spory ruch i wielu nieprzewidywalnych uczestników dróg.
Co zabrać ze sobą? Latem, ogólnie w ciepłe miesiące – środek na komary i kleszcze. Są takie miejsca na trasie, gdzie sekunda zatrzymania skutkuje milionem ukąszeń. 😉 Aparat fotograficzny i kamerkę – na trasie jest kilka miejsc ze spektakularnymi widokami.
Jak dojechać? Jeśli nie jedziecie w obie strony, lub nie nocujecie na Mierzei – sytuacja robi się kłopotliwa. Z Gdańska jeżdżą autobusy PKS – nie we wszystkich i nie zawsze można przewieźć rower. Jest też opcja rejsu z Elbląga do Krynicy Morskiej – na stronie przewoźnika, w cenniku widnieje pozycja „przewóz roweru” – więc być może się da. W sumie to fajny pomysł na kolejną wycieczkę 😉 Z Krynicy do granicy jest nie więcej niż 15 km, a pamiętajcie, że trasa jest przeważnie płaska… a po drodze jest dużo lodów, gofrów, widoków, lodów, gofrów… to te 15 km robi się nad wyraz przyjemne 😉
Dobra wiadomość jest taka, że do Świbna czy Przegaliny dojeżdża miejski (gdański) autobus, w którym bez problemu możecie przewieźć rower.